|
||||||
|
Witam wszystkich, chciałbym Wam przedstawić mały sklepik na moim osiedlu, otóż Sajmon, bo taką nazwę posiada zajmuje się dystrybucją towaru spożywczego, monopolowego, jak i chemii przemysłowej i prasy na osiedlu od 3 lat. We wstępie wyjaśnie egzotyczną nazwę sklepiku, a więc tak, właściciel jego jest żydem i nazywa się Szymon, dlatego wykorzystał żydowski odpowiednik tego imienia czyli Sajmon, co do tego nie jestem w 100% pewny, ponieważ nie znam pisowni żydowskich imion. Niewykluczone, że właściciel wykorzystał angielski odpowiednik Simon, który wymawia się Sajmon. Co do arta postaram się żeby był przejrzysty graficznie zamieszczając zdjęcia, mapki etc. 1. PoczątekSajmon powstał latem 2003r. i bardzo dobrze poradził sobie z rosnącym osiedlem, a więc wykorzystał mieszkańców drogą czyście psychologiczną, początkową prezentował taktykę "słodkiego pierdzenia", czyli ceny były zaniżone, żyd był zaopatrzony w świeżą prase, pieczywo, znalazło się też coś dla smakoszy alkoholu, po promocyjnej cenie rzecz jasna. Oczywiście wizerunek sklepiku pajał do mieszkańców przyjaźnie oferując relaks na ławkach pod parasolami tuż koło sklepiku. Oczywiście uzupełnieniem a właściwie wątkiem głównym był właściciel, który często stał za ladą z dobrą miną do przyszłej złej gry, oczywiście na jego twarzy nie zabrakło fałszywego uśmieszku Mona Lisy, wyczułem od razu, że z tego nie będzie nic dobrego, co do ikony właściciela, Szymon, łatwo wkupił się w łaski mieszkańców osiedla wdając się w miłe pogawędki i przyjeżdżając swoim Renault Kangoo(proszę zapamiętać nazwę!) i nosząć na swoich rękach świeże, cieplutkie bułeczki do sklepu... 2. Zdobywanie terenuLEGENDA: 1. Tutaj jeszcze nikt nie wyczuwał zagrożenia, dlatego te skromne, ale jak ważne podboje zaznaczam pod zieloną warstwą.2. Zasięg Sajmona rozrastał się jak Imprerium Rzymskie po Europie, a nic niewinne dzieci z osiedla Strumykowa niczym barbarzyńskie ludy zostały przydzielone do armii cesarza Szymona. Pozwolicie, że sprostuję sprawę, tak więc wcześnij wspomniane dzieci ze Strumykowej zaczęli mieć kontakty z dziećmi z Ruczajowej, a że na osiedlu Strumykowa nie było miejsc do zabawy, a dzieci jak to dzieci lubią zabawy na dzikich działkach w pobliżu budowy nowych bloków osiedla Zdrojowego, a nic tak dobrze nie poprawi zabawy jak zimny napój czy pyszny lód, tak więc Sajmon i na to przygotowany był dobrze, co więcej dzieci ze Strumykowej szli z rodzicami na działkowe spacery, a gdy w pobliżu jest żyd, kasa płynie jak Wisła po polskiej krainie. Tak więc na początku mały sklepik, który swoimi podbiciami, stał się monstrum straszący osiedlowe portfele, mógł spokojnie zawyżać ceny, i "kłaść" na jakośc towaru :) 3. Całkowite zdominowanie osiedla Zdrojowego, bezradni mieszkańcy są pod bezlitosną władzą żyda(i jak tu nie byc antysemitą, jak żyd żeruje jak hiena na społeczeństwie, oczywiście nie namawiam do jakichkolwiek akcji rasistowskich itp.) 3.1 Kilka domków jednorodzinnych tuż przy trasie Północnej też zostaje bez wyboru :(. 3.2 Dzieci z bloków wojskowych mają dużo rówieśników na osiedlu Zdrojowym(poznali się prawdopodobnie w szkole), oczywiście uzależniają się od Sajmona. 3. Hierarchia jak w haremie...Obrazek mówi wszystko. Tak, tak pijaki mają wiekszą władzę od normalnych mieszkańców osiedla. Więcej o nich w następnym rozdziale >>. 4. JonathanTak ostatnimi czasy wokół sklepiku, co ja mówię ? GIGANTA OSIEDLOWEGO !, a więc wokół sklepu jest dużo bloków z Urzędu Miasta, czyli mieszkania dostali ci, którzy zostali wyimportowani ze slumsowskich melin, czyli wokół Sajmona namnożyło się w chuj pijactwa, kurestwa i innego kurwiszczyństwa :P Jedynym wybrańcem z tej grupki został Jonathan. Pewnie się zastanawiacie kto to jest ?! Jonathan, bo tak nazywany jest przez Sajmona(takie pseudo uzyskał, po prawdziwym imieniu Jan, żydowski odpowiedznik Jana = Jonathan ), jest w pełni i w każdej chwili, na dobre i na złe posłuszny swojemu panu Wielkiemu Sajmonowi. Żyd dla utrzymania ciągłego kontaktu ze swoją prawą ręką, sprezentował Johnowi jakąś nokiowską cegłę, którą sługa cały czas ma przy sobie. Praca Jonathana jest ciężka: zapierdala równo od rana do wieczoru, zamiata, wynosi śmieci, przenosi towar. Ale za tą robotę jest bardzo dobrze nagradzany. Żyd daje mu za pracę parę browców, a i jego rodzinę nakarmi, szczególnie Piotrusia, który szwęda się tam gdzie chuj nakrapia, 3 razy go psiarnia przywoziła w suce, dziecko czeka jasna przyszłośc - OHP :). Jonathan jest obdarowywany przez Sajmona przeterminowanymi zapiekankami i kaszankami, więć kinderbale w domu Jonathana mile widziane :) 5. Sytuacja na dzień dzisiejszy...Sytuacja na dzień dzisiejszy nie wygląda za wesoło. Jedyną rzeczą, która kupuję u Sajmona jest chleb z "Remy", bo te od Baltonowskiego albo Mikulewicza to suche bardzo :/ Czasami pod nosem bluzgam na te sprzedawczynie, które Sajmon zmienia jak przepocone skarpetki :P Żyd za uciułaną kasę na biednych ludziach wozi się wypasioną Lancią :/ Czy jest jakaś nadzieja na zlikwidowanie Sajmona ?Niedawno wyczytałem w lokalnej gazecie o planie powstaniu pawilonu koło Sajmona. Myślicie, że to wszystko co napisałem dla Was to brednia ? W artykule Gazety Lubuskiej znalazłem wypowiedź jednej mieszkanki z osiedla, cytuję: "(...) A sklepik mamy tylko jeden. Nie ma konkurencji, więc ceny są wyższe - mówi Małgorzata Siemiątkowska, córka półtorarocznej Patrycji." Dla waszej nieufności podaję link do tego artykułu Proszę przeczytać ostatni punkt artykułu z gazety. W nim znajduje się odpowiedź na moje wcześniej zadane pytanie ;) Oto plac na którym podobno ma być zbudowany pawilon: Myślę, że przekazałem treść, o którą mi chodziło, proszę wystaw komentarz na temat arta, będzie to dla mnie oceną oraz motywacją do dalszej pracy. Jeśli ktoś czytając ten tekst, poczuł się w jakiś sposób urażony, to bardzo przpraszam... | |||||
|